Tuesday, May 1, 2012

zamierzchlosci...

 Zeszloroczne Halloween. Dwie rodziny w sasiedztwie dekorowaly swoje domy. No nie licze wszystkich domow we wsi. :P


 W zyciu nie widzialam tak gestej mgly zasnuwajacej okolice...


 Tego czarnego kotka z krawatem skutecznie przegonil rudzielec sasiadki. :F


 Pochlaniacz wilgoci. Jak sie wprowadzilismy to straszna wilgoc mielismy. Teraz jest w normie. :)


 Mial byc szalik dobiurowy, a obdarowana osoba zdecydowala, ze to swietny pasek do pseudo-sredniowiecznej sukienki.


 Tu moje kulinarne eksperymenty.

 Niektore byly bardzo smaczne ^^





Pin It

No comments:

Post a Comment